Dzisiaj dwa pojemniki:
jeden drewniany, drugi z blaszanej puszki...
dla dziesięciolatka i prawie dwulatka...
czarno-biały i bardzo kolorowy...
z małymi tabliczkami i wyłożony filcem...
Obydwa pojemniki mają pełnić tę samą funkcję, ale... na tym kończą się podobieństwa.
Niewielkie prostokąty, przyklejone po obydwu stronach pojemnika, zostały pomalowane farbą tablicową. Myślę, że przydają się na mini-zapiski.
Pojemnik dla dzielnego rycerza, śmiało wywijającego kredkami, został wyciszony cienkim filcem. Rodzice dwulatka w trakcie jego zabaw i tak mają nadmiar hałasu, więc nie potrzeba go zwiększać stukaniem kredek o blaszane dno.
Oba się super prezentują. Podoba mi się pomysł z tą farbą tablicową, muszę ją kiedyś do czegoś użyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Farba rzeczywiście jest super - użyłam ją już do kilku prac. Jest dosyć droga, ale za to bardzo wydajna. Pozdrawiam;)
Usuń