Zajmij się tym, co lubisz robić, wtedy nie będziesz musiała się zmuszać...

13 maja 2014

Torebki z filcu w kocim stylu?...

Znowu zebrało mi się na szycie. Chociaż szycie czteromilimetrowego filcu na zwykłej amatorskiej maszynie to raczej męczarnia niż przyjemność, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale... Po prostu bardzo chciałam wejść w posiadanie kolejnej filcowej torebki, a jakbym sobie ją kupiła, to na pewno by mi się szybko"zniepodobała".
Filc kupiłam na stronie Filart - jasnoszary o grubości 4mm - dostałam tam także cieńsze filce w arkuszach 20x30 cm i wielu, wielu kolorach oraz magnetyczne zapięcia.
Pomysł jak zwykle miałam w zarysie - resztę wymyślałam na bieżąco. Stąd zapewne tak długi czas wykonania - na jedna torebkę jeden dzień pracy (dodatkowo wydłużało czas ręczne szycie niektórych elementów). Ale czemu miałabym się spieszyć...
Torebki powstały dwie. Jedna jest pionowa, zapinana na magnetyczne zapięcie, z jednym grubym paskiem na ramię. Ma wymiary 30x42 cm.




 



 Druga jest  pozioma, zamykana za klapkę i zapinana na grube, parciane pasy (kupiłam je w SH po 1zł za sztukę)... Ma wymiary 40x35 cm. Na obu torebkach znalazły się koty, które swoim zwyczajem coś psocą - tutaj akurat polują na motyle...




Zresztą koty, to takie wdzięczne zwierzaki, że wspaniale nadają się jako aplikacja na torebki... W naturze także są wdzięczne i bardzo pocieszne...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz