Paryskie wspomnienia - album...

Do zrobienia albumu z rodzinnej wyprawy do Paryża, zabierałam się bardzo długo. Ale wreszcie się udało...
Wszystkie zachowane bilety, mapy i reklamówki znalazły swoje miejsce. Oczywiście zdjęcia także...
Wspomnienia zostały zebrane w jednym miejscu...

Podstawą albumu była baza 25 cm x 25 cm z 10 kartkami (z czego wykorzystałam 9). które zabarwiłam mediami w ciepłych brązach i złamanych różach. Do ozdabiania użyłam papierów z serii French Journey, Sunday, "Welcome to Paris" oraz  kart z bloczka Time Travelers ATC Card Pad.

Okładka to jakby wizytówka, więc pozwoliłam sobie trochę poszaleć - jest po trochę wszystkiego, łącznie z drewnianą ramką ( na okładce nie ograniczała mnie grubość strony, więc było to możliwe).

 Na prawie wszystkich stronach są różne kieszonki na mapy czy bilety, a także jakieś otwierane kartki ze zdjęciami (tak by mogło się ich zmieścić więcej), całość uzupełniona tytułami, dopiskami lub dymkami...

A teraz cała seria zdjęć z poszczególnymi kartkami albumu (naprawdę DUUUUŻO!!!)

Część zdjęć umieściłam na nieprzyklejonych tekturkach (z dwu stron), wkładanych do różnych kieszonek...

Ruchome części najczęściej zabezpieczałam przed niepożądanym otwieraniem się (np. w czasie obracania kartki) różnymi zamykaczami...

Część zdjęć wycinałam, zestawiałam razem lub doklejałam im inne tła itp.

A to mój nowy wykrojnik - śliczna serwetka z Sizzix'a - tak bardzo mi się podoba, że musiałam ją gdzieś wstawić...

Na ostatniej stronie - właściwie już na okładce - przykleiłam dużą kopertę. na wszystkie pamiątki z wycieczki nieumieszczone na wcześniejszych kartkach.

Czeka mnie jeszcze zrobienie jakiegoś zamykania albumu no i... oczywiście pudełka na niego, ale to już drobiazgi...

Z albumu jestem bardzo zadowolona (pewnie jeszcze coś tam podoklejam lub dopiszę), więc teraz każdy gość w moim domu, jako obowiązkowy punkt programu, będzie miał oglądanie go...