Idą chłody i nawet misie, a może właśnie przede wszystkim one, przygotowują się do nadchodzącej zimy.
Moje - te dopiero, co uszyte - jeszcze nie do końca wiedzą o co chodzi.
Mają zakłopotane miny i posłusznie czekają na swoje szaliki. Zadomowiły się w pokoju mojego syna, bo tam ciepło i jasno... i kolorowo.
Jeden miś, ten z brązowym noskiem, ciekawie rozgląda się, gdzie się znalazł... Chętnie trochę, by pozwiedzał...
...ale nie wybiera się zbyt daleko, nie chce opuścić swojej koleżanki - a może siestrzyczki?
Na szczęście oba misie nie musiały długo czekać... Każdy dostał już swój szalik... teraz będzie mu ciepło w chłodne, jesienne wieczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz