Tym razem wybrałam wzory kwiatowe - to chyba z powodu oczekiwania na nadejście wiosny.
Na pierwszy ogień poszły dwie niewielkie szkatułki - obie z różami, do tego trochę spękań, cieniowania i... już gotowe.
W środku, na wieczkach także przykleiłam róże - tak, żeby nie było nudno...
Następne pudełko, trochę większe i w bardziej romantycznym stylu, ale... także pojawił się element różany (i nie tylko).
Dodatkowo na brzegach pudełka zostały przyklejone skórzane paski, na które położyłam 2 składnikowy preparat do spękań... udało się, choć nie do końca byłam pewna, czy można to robić;) Nie ma to jak trochę poeksperymentować z samego rana...
Najbardziej jestem zadowolona z dość dużego pudełka na biżuterię - ma dodatkową wkładkę na drobiazgi. Motyw przewodni to słoneczniki - co prawda do lata jeszcze daleko, ale mają takie ciepłe i pogodne kolory, że nie mogłam im się oprzeć.
Całość pomalowałam bejcą w kolorze dębu, przetarłam papierem ściernym, żeby słoje drewna były dobrze widoczne. Na spód (po pomalowaniu białym podkładem) przykleiłam żelazkiem serwetkę - góra została ozdobiona papierem do decoupage'u, "spękana" cracklem 2 składnikowym i postarzona pastą.
Myślę, że oba obrazki pięknie tu wyglądają.
W środku - tak jak w poprzednich pudełkach róże - pojawiła się niespodzianka w postaci kwadracika ze słonecznikami. Dodatkowo całość pudła otacza warkoczowy sznur - pojawia się także na wewnętrznej stronie wieczka. Dodaje trochę sielskiego klimatu...
Oprócz słonecznikowego pudełka powstał także "chustecznik" - tak do kompletu. Nie jest ozdobiony identycznie jak pudełko, ale ma ten sam charakter...
To był pracowity tydzień (a ile było sprzątania po tych wszystkich serwetkach...), ale i pełen wspaniałej zabawy... Ciekawe, co mi się zachce robić w następnym tygodniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz