Zajmij się tym, co lubisz robić, wtedy nie będziesz musiała się zmuszać...

05 listopada 2013

Przyjaciele małego misia...

Po pierwszych eksperymentach z Tildą i wszystkich "ochach" i "achach" młodszej części rodziny, postanowiłam zabrać się trochę poważniej za szycie. Oczywiście skorzystałam z wykrojów z książki "Przytulne dekoracje" (pisałam już o niej wcześniej).




 Powstało więcej misiów - w różnych rozmiarach i kolorach. Każdego uszyłam ręcznie - fastrygą, tylko misia w śliniaczku mocniejszym szwem "za igłą". Miś ten zamieszkał u małego chłopczyka, więc potrzebował lekkiego "wspomagania". Nie otrzymał też guziczków przy łapkach z powodu skłonności maluchów do odgryzania, czego się da.


Obydwa misie powstały z beżowego ręcznika i mają 46 cm. Wypchane są wsadem z poduszki (mięciutki i puszysty). Gdzieniegdzie mają przyszyte łatki no... i oczywiście serduszka. Łapki można swobodnie ruszać, dzięki mocowaniu za pomocą mocnej nici i guzików (sposób opisany w książce "Przytulne dekoracje").

Pies (a właściwie jamnik) i koty pojawiały się stopniowo, na "zamówienie" moich dzieci i jako niespodzianki dla ich kuzynów i kuzynki. Mają około 45 cm i podobnie jak misie, ruchome łapki. Jamnik otrzymał smycz i niebieskie porcięta.
 Biały kot jest wzorowany na naszej kotce - ulubienicy całej rodziny. Ma czarne łatki. jak ona - różni się tylko serduszkiem (oryginalna kicia ma je schowane).



Co jakiś czas zwierzaków przybywa, a ponieważ zbliżają się święta, więc pewnie  drużyna jeszcze się rozrośnie... może ubrana w mikołajowe czapki?!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz