Zajmij się tym, co lubisz robić, wtedy nie będziesz musiała się zmuszać...

31 lipca 2014

Na biżuterię i na herbatę*...

*Oczywiście chodzi o pudełka służące do przechowywania herbaty i gromadzenia biżuterii.

Znowu zabrałam się, po kilkunastu dniach leniuchowania do dzieła... Dzisiaj dwie skrzynki "poddane" decoupage'owi.

Szkatułka na różności z trzema szufladkami i zamykanym wieczkiem ma wymiary nie za duże, wg mnie takie w sam raz ( wysokość 14 cm. szerokość 21 cm. a głębokość 15,5 cm.). Część pomalowałam bejcą w kolorze dębu, a część białą farbą akrylową  o ciepłym odcieniu. Okleiłam tylko wieczko i fronty szufladek serwetką z fiołkami. Bejcę wykończyłam woskiem do drewna, a resztę kilkoma warstwami lakieru.    


23 lipca 2014

Bogactwo czy prostota - co lepsze?...

Znowu pojawiło się zapotrzebowanie na kartki rocznicowe - 60-te urodziny i 5-ta rocznica ślubu.
Postanowiłam jednak zrobić je zupełnie odmiennie.

60 LAT
Na urodziny na bogato, z przepychem - dużo fioletowo-wrzosowych róż, złote ramy, perełki i wstążki oraz przede wszystkim inny sposób otwierania kartki (jak ramka z podstawką)...



19 lipca 2014

Warsztaty scrapbookingowe...

Skończyły się wakacyjne wyjazdy i trzeba coś zrobić pożytecznego - czyli czas na warsztaty...
To moje pierwsze takie doświadczenie... Wcześniej jakoś się nie składało... i nie brałam udziału w takich spotkaniach. Żałuję, zwłaszcza po dzisiejszych warsztatach, bo było super!!!
Ale zacznę od początku... Informację znalazłam na stronie sklepu Skrapek. Warsztaty miały dotyczyć pracy z mediami - dla mnie to raczej nowość, więc czym prędzej się zapisałam. Tematem był TAG ZE ZDJĘCIEM,  a prowadzącą projektantka Chimera.

Po kilku chwilach mazania, chlapania, psikania, tamponowania, klejenia i przede wszystkim dobrej zabawy powstał mój pierwszy tag ze zdjęciem:

08 lipca 2014

A ja ciągle o rzeźbie - część trzecia...

W ciągu roku w trakcie zajęć w pracowni rzeźby, naprodukowałam tyle, że teraz muszę pokazać to na trzy razy (wcześniej w postach W pracowni rzeźbiarskiej... oraz W pracowni rzeźbiarskiej cz.2).
Ale to już ostatnia tura z tej działki...
Wcześniej wspominałam, że najbardziej podoba mi się ceramika, chociaż jest chyba najtrudniejsza i najmniej przewidywalna. To, co mi wychodzi jest w dużej mierze wynikiem przypadku, zwłaszcza kolor i struktura glazury - to prawie jak kupowanie kota w worku - tylko tu trzeba uważać, bo może się potłuc...

W sklepach z elementami do tworzenia biżuterii można znaleźć bogaty asortyment korali z ceramiki. Postanowiłam zrobić własne ozdoby (nie mogłam wykonać korali, ponieważ nie było jakiejś przystawki do wypalania korali w piecu), tak więc powstało kilka wisiorów. Chociaż są jeszcze niedokończone tzn. nie mają jeszcze ostatecznego zawieszenia, to już wyglądają ciekawie... Żółty ma 7,5cm nakrapiany 6cm, a turkusowy 8cm.


06 lipca 2014

W pracowni rzeźbiarskiej - część druga...

Tak jak skończył się rok szkolny, tak i skończyły się zajęcia w pracownie rzeźbiarskiej.
SZKODA:(

Ale udało mi się dokończyć większość prac, które rozpoczęłam w ciągu ostatnich miesięcy (moje pierwsze doświadczenia z rzeźbą i przede wszystkim z ceramiką można znaleźć w tym poście ).
Kończąc pierwszy post o ceramice - siedzący anioł otrzymał transparentną glazurę...


Różnica właściwie niewielka, chyba najbardziej w dotyku. Wcześniej, bez glazury to jakby trzymało się cegłę - teraz jest gładki i kolor trochę się wyrównał i zróżowiał...

05 lipca 2014

Album gimnazjalny...

Minął pierwszy tydzień wakacji, uczniowie już zdążyli zapomnieć, że są uczniami... A ja dopiero teraz pokazuję zdjęcia z mojego ostatniego dużego "dziełka"... naprawdę duuużego.
Nie dość, że tak naprawdę pierwszy raz zabrałam się za zrobienie albumu scrapbookingowego z prawdziwego zdarzenia, to od razu miał mieć tyle stron (24 + okładki).
Wcześniej robiłam już takie mini albumy, ale do tego zadania się nie umywały - miał to być album - podziękowanie dla wychowawcy na zakończenie gimnazjum. Wychowankowie spisali się wspaniale -przygotowali super opisy o sobie, fajne zdjęcia i przepiękne listy do swojego wychowawcy - aż łza się w oku kręci...
Teraz ja musiałam to tylko odpowiednio poskładać i pokazać.

Oto, co wyszło - a jest dziś mnóstwo oglądania...  (ze względu na ochronę danych tych młodych ludzi pozacierałam twarze i nazwiska )

Album miał być w stylu vintage i nieco młodzieżowym...

01 lipca 2014

W kolorze lawendy...


Po odmalowaniu przedpokoju, okazało się, że już nie podobają mi się dodatki. I przede wszystkim nie pasują do kolorów pomieszczenia.
Ozdobiłam je już dawno - były w odcieniach wyblakłych żółci z motywem róży.
Nie pozostało mi nic innego, jak wyciągnąć decoupage'owe bambetle, przemalować wszystkie wieszaczki, pudełka na drobiazgi i domek na klucze. Podstawę stanowiła najjaśniejsza farba w przedpokoju - kolor sufitu. Motyw, który wykorzystałam to fioletowe kwiatki - czyli fiołki i ulubiona lawenda... Wcześniej nie miałam w mieszkaniu takiego pomieszczenia, gdzie pasowałaby właśnie lawenda - więc jak coś robiłam z tym motywem, to "szło w świat".
A teraz wreszcie mam własne miejsce dla lawendowych ozdób...
Oto, co powstało: