Zajmij się tym, co lubisz robić, wtedy nie będziesz musiała się zmuszać...

02 maja 2014

Biżuteria z sutaszu...

Każdy kto choć raz zabrał się za wykonanie czegoś - nawet najmniejszej ozdóbki - z sutaszu, wie ile zajmuje to czasu. To rzeczywiście najbardziej pracochłonna ze wszystkich technik, które znam... i chyba najtrudniejsza. Dlaczego? Ponieważ trzeba bardzo dokładnie i równo połączyć sutasz i równie starannie go zszyć. Jeśli to się uda, to efekt jest niesamowity.
Tym razem prezentuję "odgrzewanki" z sutaszu - zrobiłam je już jakiś czas temu i tak leżały sobie czekając na swój czas. Teraz nadszedł...
Najwięcej zrobiłam kolczyków (chyba dlatego, że najmniejsze), ale znalazły się i naszyjniki.







W większości wykonanych kolczyków jako podstawę (i największy element) wykorzystywałam kamienie półszlachetne, czasami szklane korale. Mniejsze były dobierane najczęściej ze względu na kolor i wielkość.


Zresztą w naszyjnikach robiłam podobnie, no może poza bursztynowym. W czasie pobytu nad naszym morzem, kupiłam kawałki bursztynu z jednej strony płaskie, a z drugiej takie nieregularne. W dodatku nie miały otworów, czyli idealne do naklejenia na filc i obszycia sutaszem...


Trochę czasu to zajęło... Naszyjnik wyszedł trochę taki "dziki", niepoukładany... no i może nie jest idealnie zrobiony (to jedna z moich pierwszych prac w tej technice), ale same bursztyny są tak ładne, że już za wiele dodatków nie potrzebują.

Jednak ostatnio rzadko go noszę... więc chyba czas na przerobienie go na nowo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz