Zajmij się tym, co lubisz robić, wtedy nie będziesz musiała się zmuszać...

06 czerwca 2014

Takie sobie bransoletki...

Zrobiło się ciepło, powoli letnie ubrania opanowują szafę - czas więc i na nową biżuterię.
Wyciągnęłam walizkę z moim zbiorem różnych, różnistych koralików - trochę w niej pogrzebałam i szydełko poszło w ruch.

Z seledynowych i fioletowych (właściwie to kolor śliwki) paciorków w rozmiarze 8o zrobiłam cztery bransoletki. Dwie gładkie, a dwie we wzorki. Nie są zbyt grube, więc można je nosić osobno lub po kilka na raz.





Wszystkie mają regulowaną długość i wiszące ozdobniki...

Z czerwonych koralików 11o i czarnych, chyba w rozmiarze 3o powstały dwie "turczynki". Różnią je tylko duże koraliki - jedne są matowe, a drugie błyszczące. Przez połączenie czerwieni i czerni zrobiły się takie bardzo klasyczne. Także mogą być noszone pojedynczo lub w grupie...



Ozdoba na rękę - jest... 
Teraz kolej na naszyjnik, albo najlepiej dwa... a ponieważ mnie nigdy od nadmiaru głowa nie boli,  pewnie zdobię trzy...a więc koniec na dzisiaj pisaniny i DO DZIEŁA...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz