Jakiś czas temu wpadły mi w ręce dwie książki autorstwa Tone Finnager - twórczyni stylu znanego jako Tilda. Publikacje zawierają super inspiracje i wykroje do wykonania dekoracji w domu czy milutkich zwierzaków. Większość rzeczy szyje się ręcznie i w dodatku "fastrygą". Nie bardzo wierzyłam, że to wytrzyma, ale nawet dziecięce łapki nie zniszczyły uszytych zwierzaczków.
Moją przygodę z Tildą zaczęłam od stworzenia małego miśka. Może nie jest doskonały, ale w całości uszyty ręcznie. Ma 30 cm i pomimo, że jest zrobiony dokładnie wg wykroju z książki, to jestem z niego bardzo dumna.
Ubrałam go w czerwoną bluzę z kapturem (to już mój projekt) i pomimo pewnych niedoskonałości, jest ważny bo... jest pierwszy, jakiego zrobiłam. Po dziś dzień siedzi na półce w sypialni i pilnuje porządku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz